Kompozycja kadru czyli jak dobrze nagrać film?
Kadr to nasz obraz, który mówi tysiąc słów. Z kadrów składają się nasze filmy. Kiedy opowiadamy klientom na szkoleniach jak dobrze nagrać film, kadrowaniu i kompozycji poświęcamy niemało czasu. Jak zatem zadbać, aby każdy kadr opowiadał historię, pokazywał zależności pomiędzy bohaterami, tworzył narrację poza warstwą dialogów?
Trójpodział to jedna z prostych metod ułatwiająca znalezienie dobrej kompozycji w kadrze. To po prostu podział kadru na trzy sekcje w pionie i trzy w poziomie. Linie, które dzielą kadr na sekcje są liniami podziału, a ich punkty przecięcia określa się czasami jako 'power points’ czyli miejsca, gdzie powinny znaleźć się najważniejsze elementy naszej sceny.
Zaznaczam, że wszystkie opisane tutaj zasady są notorycznie łamane przez filmowców, szczególnie buntowników jak Tarantino czy Rodriguez. Jak mówią „zawsze warto znać zasadę zanim zdecydujemy się ją złamać”.
Złoty podział (ang. 'golden ratio’) używany jest w estetycznych, proporcjonalnych kompozycjach w dziedzinach takich jak architektura, malarstwo, fotografia czy film. Złoty podział znano już w starożytności – przypisywano mu niespotykane gdzie indzie walory estetyczne.
Trójpodział kadru
Dwie linie pionowe, dwie linie poziome – tworzą siatkę, która dzieli nasz kadr na 9 równych prostokątów. Dlaczego to takie ważne? Wynika to ze złotego podziału, który już w starożytności używany był jako swoisty szablon, gwarantujący dobre rozłożenie elementów. Nie ma przy tym znaczenia, czy chodzi o kolumny w greckim Akropolu, obrazy Michała Anioła czy kadry Roger Deakinsa. Trójpodział jest przydatny we wszystkich sztukach wizualnych.
Postać pokazywana na zdjęciu i w filmie powinna być lekko zwrócona w jedną ze stron i po tej stronie mieć więcej przestrzeni i kompozycyjnego 'oddechu’. Za plecami postaci pozostaje dużo mniej miejsca. Widać to na powyższym przykładzie – kobieta wykonuje gest, w którym dłoń sięga do kolejnej linii w narysowanej na zdjęciu siatce podziału. To skupia nasz wzrok w pierwszej kolejności na jej twarzy, a w drugiej na geście dłonią. Tak podróżuje po obrazie nasza uwaga – od lewej do prawej, od góry do dołu. Na siatce mamy też cztery punkty przecięcia – to tzw. punkty mocy (ang. 'power points’), w których powinniśmy umieścić kluczowe dla danej sceny elementy. W tym przypadku twarz osoby i to co ona pokazuje są najważniejszymi elementami kadru i spokojnie możemy go uznać za prawidłowy.
Poniżej kilka innych przykładów kadrowania. Niezależnie od planu – czy jest to zbliżenie, plan amerykański czy nawet ogólny – postać jest umieszczona w 1/3 szerokości kadru, a jej głowa przypada w okolicach 1/3 wysokości kadru. Dla kompozycyjnej równowagi, jej prezentacja pokazana jest na 2/3 szerokości kadru. W ten sposób uzyskujemy balans. Nawet po zamianie miejsc postaci i animacji, balans jest utrzymany. Te rodzaje kadrów są idealne do prezentacji wiedzy, używamy ich najczęściej w naszych filmach eksperckich do prezentacji animowanych danych podczas wypowiedzi osoby.
Horyzont i linie zbiegowe
Przy fotografowaniu lub nagrywaniu krajobrazów zasada trójpodziału nadal obowiązuje. Tutaj może być nawet łatwiej, ponieważ natura i architektura tworzą linie, do których możemy się odnieść. Wszystkie budynki, drzewa, latarnie to linie pionowe. Mosty, ulice, horyzont, linia lasu, brzeg morza, to linie pionowe. Dlatego mając w obiektywie krajobrazy warto mieć oko na te elementy.
Czy wszystko jest ustalone na sztywno?
Ktoś powie 'zasady są po to, aby je łamać’. Tak, jak najbardziej warto czasem odchodzić od szablonowych rozwiązań. Ale najpierw warto poznać te rozwiązania i sprawdzić w praktyce dlaczego działają tak dobrze, a także jak odejście od nich wpłynie na nasze dzieło. Nie zawsze jest potrzebna rewolucja. Możemy wprowadzić drobne zmiany i uzyskać pożądany efekt. Przykładowo, nagrywając krótką scenkę nad jeziorem, możemy uchwycić jak na poniższym zdjęciu. Horyzont z brzegiem jeziora widoczny jest w 1/3 kadru w pionie, a większe drzewa zaczynają się od 1/3 kadru w poziomie od prawej. Taki kadr pokazuje głównie jezioro, a więc mógłby być idealnym początkiem do filmu dla fanatyków wędkarstwa :)
Można też tę samą scenę zaprezentować w innym ujęciu – tutaj pokazujemy głównie niebo. Takie kadry bardzo często wykorzystuje się we wszelkiej maści timelapse’ach, gdzie przelatujące po niebie chmury znakomicie ożywiają obraz. Porównaj oba zdjęcia i postaraj się wyczuć między nimi subtelną różnicę.
Linie zbiegu, czyli wracamy do rysowania
Każdy kto miał podstawy kompozycji na plastyce w szkole czy na lekcjach rysunku wie o liniach zbiegu. One tworzą nasz obraz. Istnieją perspektywy z jednym punktem zbiegu lub trzema punktami zbiegu. Te zasady przydają się oczywiście w rysowaniu, jednak identyczne zasady panują w fotografii i filmie. Na zdjęciu poniżej wszystkie punkty kadru zdają się zbiegać na drodze – latarnie, ulica, barierki tworzą linie zmierzające do jednego punktu. To przykład perspektywy z jednym punktem zbiegu. W dodatku tutaj nie zastosowano trójpodziału, zamiast tego mamy tutaj kompozycję symetryczną. Warto jej użyć jeśli mamy do czynienia z zaaranżowanymi symetrycznie elementami, np. stolik, nad nim obraz, a po obu stronach stolika stoją dwa identyczne fotele. Taki obrazek aż prosi się o kadr symetryczny.
Są też sytuacje, gdzie warto złamać zasady. Najlepiej aby efekt 'wytrącenia z równowagi’ jakiego widz doświadczy oglądając taką kompozycję miał zastosowanie dla naszej fabuły, był świadomym zabiegiem stylistycznym, a nie tylko fajnym bajerem. Wszak wszystkie zabiegi kompozycyjne mają na celu lepsze opowiadanie historii za pomocą obrazu. Czego i Wam, i nam życzymy.
Napisz o swoim pomyśle, a my umówimy spotkanie, zbadamy Twoje potrzeby i znajdziemy rozwiązanie.